Link do oryginału: [klik]
Tematyka: Tajemnice, Przyjaźń
Na dziś już koniec, jutro będę tłumaczyć dalej, więc prawdopodobnie rozdziały dodam pod wieczór..
I jak tam się drodzy czytelniczy czujecie ? XD
Bo mi mój mózg eksploduje (ponieważ sama na razie nie wiem co dalej będzie/ tłumacze i dodaje ,a dziś skończyłam na tym rozdziale więc też to przeżywam)
_______________________________
Dwanaście przyjaciół usiadło się na krzesłach w grupowym pokoju. Wszystkie spojrzenia skierowane były na Yixing. Był zdenerwowany. Przełknął ślinę i zaczął mówić:
-Mam zamiar powiedzieć całą prawdę. Nie przerywajcie mi, dopóki nie skończę. Powiem to tylko raz- Yixing spojrzał na twarz każdego, pojedynczo zanim kontynuował:
-Wszystko zaczęło się od wybuchu. Jongdae i inny chłopak z naszej klasy nazywający się Jung Ilhoon, pracowali nad jakimś eksperymentem w laboratorium chemicznym. Doświadczenie udało się z ogromnym sukcesem więc wezwali swoich przyjaciół. W przypadku Jongdae było to jedenaście nas , w przypadku Ilhoon'a było ich sześciu. Chcieli zademonstrować to, co zrobili dla nas zanim pokażą do nauczycielowi. Ale coś poszło nie tak. Nie wiem , co się stało, starałem się dowiedzieć, ale nigdy nie doszłem do tego co spowodowało wybuch. Ilhoon i jego sześciu przyjaciół zginęło w eksplozji, kiedy my cudem przeżyliśmy.Laboratorium zostało przebudowane i wszyscy zaczęli żyć normalnie, swoim życiem dopóki nie zaczęliśmy dostawać listów. List mówił że powinniśmy zapłacić za to co zrobiliśmy. Zrozumieliśmy , że nie umarli , i zaczęliśmy wymykać się nocą by ich odnaleźć. Minseok zniknął , i znaleźliśmy go martwego. Do końca Koreańskiej Wojny, czterech z nas już nie żyło i nie wiedzieliśmy nic poza tym że nie mogliśmy tego powstrzymać. Luhan i ja byliśmy jedynymi którzy dotrwali do końca, a kiedy dowiedziałem się o śmierci Luhan'a błagałem ich by uratowali go.Że mogli mnie wsiąść zamiast jego, wszystko byle pozwoli Luhan'owi żyć. jednak oni śmiali się ze mnie , dopóki nie poszedłem z nimi na układ. Trzy tygodnie spędziłem w laboratorium z Henry'm. Pracowaliśmy nad tym samym doświadczeniem który Jongdae stworzył. - głos Yixing załamał się a Luhan delikatnie poklepał go po plechach i podał Yixing'emu szklankę wody.
Yixing wziął łyk pozwalając by woda zniszczyła posmak suchości w jego ustach.
- Wybuchło to ponownie. Henry i ja zginęliśmy w ten sam sposób co siedmiu innych uczniów. Jednak chemikalia zrobiły coś z naszymi ciałami. Nasze DNA zmieszały się z tym i staliśmy się nieśmiertelni, nawet nie wiem w jaki sposób. Siedem chłopaków mają zdolności i wiedzę, której ja nie mam. Co dziesięć lat , po tym zdarzeniu wszyscy ponownie odrodzicie się w tym samym wieku i w tej szkole. Będziecie pamiętać całe swoje życie, ale nie będzie ono długie. Każdego roku staram się by ta siódemka nie zabiła was.Ponieważ naszą umową było; jeśli uda mi się uratować was. Będziecie żyć spokojnie i umrzecie śmiercią naturalną. W ten sposób nigdy nie odrodzicie się raz jeszcze. Ale za każdym razem , co rok ..zawiodłem. Umarliście , a ja zostałem tuta z Henrym aby dowiedzieć się co zrobić. Henry nie chciał taki być. Chciał się zestarzeć i umrzeć. Ja tak samo, ale ochronię was , aż nie będziecie potrzebować mojej ochrony. To naprawdę jest przekleństwo i jeśli Henry nie znajdzie rozwiązanie, samobójstwo będzie moją jedyną opcją.Ci którzy porwali Sehun'a też nie chcąc już tak żyć. Ale oni nadal wierzą, że jest inna osoba która powoduje to wszystko- Yixing uśmiechnął się i skinął głowa by wskazać że zakończył mówić.
-Kim jest ta osoba? Co zrobią oni tej osobie?-Jongin zapytał.
-Ta osoba to albo ja, albo osoba,która posiada moje serce -Yixing oczy spotkały Luhan'a ,który odwrócił wzrok- Jedynym wyjściem jest śmierć mnie lub tej osoby.
~*~*~
Chłopcy rozstali się. Dziesięciu z nich wyszło, jednak Yixing obiecał Sehun'owi że zostanie z nim tej nocy. Sehun nie czuł się nigdzie bezpieczny, ale bycie z kimś sprawiłoby że czułby się lepiej.
Wiadomość którą przekazał Sehun nadal dzwoniła w uszach Yixing'ego.
"Żyli długo i szczęśliwie , nie istnieje w tej historii."
Yixing zachichotał, życie długie i szczęśliwie nigdy nie istniało. Na pewno nie w 2013 , 2003 , 1993 , 1983, 1973 , 1963 czy 1953.
Życie po prost jest niesprawiedliwe.
-Ta osobą,która posiada twoje serce- Sehun przerwał długie milczenie między nimi- To Luhan, prawda?
Yixing skinął głową i wstał
-Luhan jest osobą, która miała te sny. Miał je z jakiegoś powodu. Zrobię wszystko dla niego. Jeśli chcą zranić go dla mnie, wolałbym oddać się im , tylko by go chronić.
Sehun skinął głową. Chciałby, zrozumie ból który Yixing czuje , ale nie mógł. Nie wiedział jak to mieć los , tak wielu osób spoczywających na jego barkach.Nie wiedział, co by wybrać; Siebie czy Miłość swojego życia.
-Powinieneś pomyśleć o tym co jest dla ciebie najlepsze chociaż raz. - Sehun uśmiechnął się.
~*~*~
Tej nocy Luhan miał następny sen. Ale tym razem było to coś innego.
Czuł jakby ten sen nie był o przeszłości.
Był on o przyszłości.
Ja to mam szczęście. Ledwo dodałam komentarz pod rozdziałem 17, a już pojawiła się kolejna część. Yay~! No nareszcie wielmożmy pan Zhang wziął się w garść i powiedział prawdę chłopakom, a dzięki temu i ja poznałam odpowiedź na kilka pytań, które sobie postawiłam. Niestety jednak pojawiły się też kolejne. Teraz pozostaje mi jedynie czekać do jutra na kolejne tłumaczenia, xo.
OdpowiedzUsuńo rany o rany ._. jak dobrze, że dodajesz kilka rozdziałów naraz a nie po jednym ob chyba bym umarła xDD
OdpowiedzUsuńale kurde niech żyją no q_q i ja już po poprzednim rozdziale myślałam że Henry to ejst zły a tu kurde jednak nie @_@ albo ja źle zrozumiałam xDD
czekam na jutrzejsze tłumaczenie *^*